Myśląc co by się stało jeśli poprostu któregoś dnia bym ich nie widziała.. Doszłam do wniosku że w sumie to całkiem fajne uczucie. Nie chodzi mi tutaj o to, by ignorować ludzi - serio. Ale o to by jedynie mieć głęboko w dupie to, że nie podoba im się to ze mam czerwone włosy, że ubieram się na czarno czy zakładam na rękę kolczatkę. I wiesz co? Działa. Poprostu jeśli wiesz, że robisz coś dobrze - rób to - ludzie tak czy inaczej będą gadać.. Przez to że coś lubisz, przez to że wyglądasz, czy przez to że twój chłopak odebrał Cie z zajęć. Ludzie nie lubią ludzi. Ludzie to kurwy, które nie są warte tego byś się dla nich zmieniał/a. Bo po co chcesz psuć ten oryginał, którym los pozwolił Ci być? Po co chcesz psuć coś, tak pięknego jak Ty? Wiem, wydaje się to puste, ale jak patrzę ile osób już skrzywdzić ogół, ogół w którym umarło już dawno wszystko co było w nim ludzkie - to chce mi się wyjść, krzyczeć i płakać.. Ile detali nie dane mi było dostrzec przez to, że jacyś ludzie je krytykowali? Detali, które zniknęły by się nie wyróżniać? Które zniknęły by nie istnieć... Same detale? Nie, ile bylo osób, które w natłoku emocji, natłoku fali krytyki czy poprostu przypływie nienawiści za słowa... Targnęły się na swoje życie.. A przecież to sami decydujemy.. A przecież to sami możemy wybrać. Nie przeszkadzaj nigdy nikomu w tym, jaki jest, nie mów mu też jaki powinien być - bo on jest w tym najlepszy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz